Helena ma 8 miesięcy i 18 dni, duże, niebieskie oczy, włoski na pewno jeszcze zdążą urosnąć :). Przyszła na świat w szpitalu Inflancka o g.9.20 w jeden z majowych poranków.
O szpitalu i moich wrażeniach napiszę w osobnym rozdziale, ale jest to miejsce, które wywołuje u mnie ciepłe skojarzenia. Heli dużo je, ale za to mało śpi ;) Rośnie w oszałamiającym tempie, a ja zaczynam tęsknić do takiego maleństwa maleńkiego, co to jeździ w gondoli, można je ogarnąć obiema rękami, dlatego mój mąż się śmieje, że pora na drugiego malucha. No tak, w naszym ognisku domowym jest jeszcze mój mąż czyli M. A gdyby przewinęło się gdzieś hasło Bella- to nasza goldenka, pies, który jest taki sprytny, że aż strach ;) Mieszkamy na obrzeżach Warszawy, tacy leśni ludzie z nas, ale to raczej błogosławieństwo, zwłaszcza jeśli chodzi o spacery z małą i czworonogiem. To chyba tyle przedstawiania się. Oto ja :)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz