Zdjęcia USG oraz karta ciąży. Dla mnie chyba największe znaczenie ma to pierwsze zdjęcie :) Pamiętam, jak pani ginekolog pokazała mi na monitorze kropkę. Tak dosłownie, taki przecinek. Patrzyłam i nie mogłam uwierzyć, że to moje maleństwo. A jeszcze większe zadziwienie czuję, patrząc teraz na Helenkę brykającą po pokoju. Niecałe dwa lata temu była taką kropeczką, nawet jeszcze nie fasolką, takim maleńkim przecinkiem. To jest właśnie cud :)
Test ciążowy i te magiczne dwie kreski. Nie bardzo wierzyłam w jego wynik. Tyle różnych emocji doświadczyłam oglądając go, że nie jestem w stanie tego opisać.
Płyta z filmem przedstawiającym Helenkę w brzuszku. Nagranie zostało wykonane w 12 tygodniu ciąży. Robiliśmy wtedy bardzo szczegółowe badanie USG wykluczające poważne schorzenia u dziecka. Pamiętam, że badana była przezierność karku, kości nosowe oraz praca serduszka. Stresowaliśmy się wtedy niezmiernie. Wtedy też poznaliśmy płeć, dowiedzieliśmy się ze będziemy mieć dziewczynkę i szaleliśmy z radości.
Szpitalna wizytówka przyczepiona do łóżeczka Helenki podczas pobytu w szpitalu.
Opaska z rączki Helenki.
Pierwsze skarpetki czapeczka i body. Odszukałam pierwsze bodziaki Heli i nie mogłam uwierzyć że są one aż tak malutkie. Wyglądają jak ubranko dla lalki. W porównaniu z obecnymi ubraniami prezentują się tak :) Nie wspomnę już o skarpetkach czy czapeczce.
Pierwsza grzechotka, prezent od babci z gór :)
Na pewno dołożę też wywołane zdjęcia brzuszka i zdjęcie Helenki z pierwszych godzin po urodzeniu.
Czytając wypowiedzi mam na forum trochę się dziwiłam czytając, co jeszcze można włożyć.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz